sobota, 5 kwietnia 2014

Kazanie - Gdzie jest Szatan?

Gdzie jest Szatan?


Otrzymałam maile od paru osób które twierdzą, że nie czują Ojca Szatana w swym życiu. Oto co możecie zrobić: gdy macie chwilę spokoju (wiem jak ciężko może być osiągnięcie jej dla niektórych z nas) zrelaksujcie się i pomyślcie o tych wszystkich rzeczach jakie się wam przydarzyły po tym jak przyszliście do Ojca. Napiszcie je w dzienniku jeśli musicie.

Ja osobiście prowadzę dziennik i spisuję wszystko to, co Ojciec dla mnie uczynił. Robię to z paru powodów: pierwszy – odprawiam wiele rytuałów dziękczynnych, a my ludzie bardzo szybko zapominamy i drugi – jeśli kiedykolwiek jestem przybita lub czuje się nieswojo, zwracam się do dziennika żeby przypomnieć sobie o pozytywach i o natchnieniu. Zwykle codziennie mam coś do napisania.

Wracając do tematu, prześledźcie swoje życie. Dokładnie przyjrzyjcie się na wylot różnicom jakie zaszły, w porównaniu do okresu kiedy byliście ateistami, chrześcijanami, agnostykami czy czym tam jeszcze. Zobaczcie to i dostrzeżcie różnicę. Oto gdzie jest Ojciec.

Czasami rzeczy nie są aż tak oczywiste, do póki nie uświadomimy ich sobie. W zeszłym tygodniu miałam taki przypadek. Szukałam jakiś informacji w sieci. Cóż, każde z nas wie, że to może być droga donikąd. Nic oczywiście nie znalazłam. Głos Demona pojawił mi się w głowie i powiedział, żebym udała się do drogerii gdyż powinnam zajrzeć do pewnego pisma. Bez owijania w bawełnę, humor miałam niewesoły (cały dzień poszedł kiepsko).

Myślałam, że miałam więcej pieniędzy na koncie bankowym. Zadzwoniłam ko kasjera bankowego. Poszłam do drogerii, żadnego magazynu. Spóźniałam się do pracy, a to była sobota wieczór. W telegraficznym skrócie, Ojciec uratował mi tyłek. Miałam parę drobnych wypożyczeń. Gdyby one wszystkie doszły do banku, miałabym w poniedziałek duży debet z powodu moich matematycznych pomyłek (nie zwracając uwagi na szczegóły gdy się robi parę rzeczy na raz).

Nie tylko to, ale poprosiłam także Ojca o pieniądze i dano mi więcej niż potrzebowałam na pokrycie kosztów, a nawet zostało mi jeszcze trochę aż do dnia wypłaty.  

To jeden z przypadków którzy inni nazwaliby szczęściem, lecz ja wiem lepiej. Podziękowałam Ojcu Szatanowi w rytuale. Czuwał nade mną cały ten czas. Gdybym nie poszła do drogerii, nigdy nie zadzwoniłabym do banku.

W kwestii olbrzymich i nie wiadomo jakich wrażeń podczas każdego rytuału – one nie zawsze są. Wszyscy wiemy, że piękna i upajająca aura jaką mamy po większości naszych rytuałów jest czasem silniejsza a czasem nie. {1}

Każde z nas może stać się bardziej świadomymi poczynań Ojca w naszym życiu. Polecam prowadzenie dziennika. Już sama świadomość otworzy wam drzwi.

-Wysoka Kapłanka Maxine Dietrich
© copyright 2002
-----------------------------------------------------------------
{1} Podobnie jak podczas rytuału dedykacji, niektórzy spodziewają się nieziemskiego odlotu bądź innych takich doznań, i tym samym doznają rozczarowania gdy tego nie czują. Przestańcie oczekiwać – działajcie!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.