Niechciane istoty i aura
Wt,
2 maja 2006
Pamiętam wątek jakiś czas temu, jakoś tak w
ciągu ostatnich dwóch tygodni (w grupie JoSa) na który chciałam odpowiedzieć, a
to jest pierwsza okazja jaką mam. Tyczyło się to sposobów trzymania
niechcianych osób z dala. Jest to naprawdę bardzo proste.
Zabiera to kilka minut dziennie przez parę
dni, w zależności od stopnia powagi sytuacji.
- rozszerzcie świadomość do swojej aury
- powiedzcie: „programuję moją aurę by
codziennie odstraszała __(imię)__ .”
- wizualizujcie swoją aurę, ale z pewną
granicą zamiast wychodzących promieni. Widoczna powinna być linia, jak
zamknięta kapsuła lub skorupa, ochraniająca was z każdej strony – bariera
skondensowanego światła.
Afirmację można zmodyfikować, np. „Programuję
moją aurę aby zawsze oraz wszędzie seksualnie odstraszała __(imię)__.”
Róbcie to przez kilka dni i za każdym razem
gdy czujecie się zagrożeni lub kiedy pojawi się możliwość obecności
niepożądanej osoby, po prostu poszerzcie swoją świadomość do aury – poczujcie
ją i kilka razy powtórzcie afirmację „Moja aura odstrasza __(imię)__ w każdy sposób”.
Wiem z doświadczenia, że to działa.
Ludzka aura, gdy prawidłowo zaprogramowana,
może robić wiele rzeczy. Ojciec Szatan rozmawiał ze mną krótko w niedzielę wieczorem
(30 kwietnia). Po tym jak powiedział mi co chce, abym zrobiła na ten rok,
zapytał czy mam jakiekolwiek pytania.
Powiedziałam zatem o swoim prywatnym
problemie. Jego reakcja – o, jesteś na tyle potężna, że możesz to zrobić
samodzielnie, wystarczy nad tym popracować nieco więcej. Wyjaśniłam potem, że
pracuję nad sporą ilością rzeczy. Odpowiedział „po prostu pracuj nad każdą
rzeczą na raz podczas różnych sesji medytacji.” „Aurę można zaprogramować tak,
aby robiła wiele różnych rzeczy”. Powiedział do mnie – parafrazując – abym po
prostu utrzymywała poziom energii dla każdego celu. Następnie zapewnił mnie, że
jeśli kiedykolwiek coś mnie przytoczy mam do Niego przyjść a On się tym zajmie.
Szatan chce, abyśmy się wzmacniali i robili
co możemy zrobić na własną rękę, aby stać się jak Bogowie. Był dla mnie wtedy,
kiedy były sprawy z którymi nie dawałam sobie rady, ale zawsze zachęcał mnie do
radzenia sobie na własną rękę. Po to są także chramy i ludzie nam bliscy –
musimy pomagać sobie nawzajem. Przekonałam się, że moce umysłu, telepatia i
inne Satanistyczne dary są jak mięśnie. Im częściej je ćwiczymy, tym silniejsze
się stają.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.