Prawda o chrześcijańskich
modlitwach
Jestem pewna że większość z was słyszała
doniesienia o niedawnym odnalezieniu Elizabeth Smart z Utah która została
porwana parę miesięcy temu. Chrześcijańskie rodziny po jej powrocie bez przerwy
szalały mówiąc o „Panu Bogu” i cytując biblijne wersy przed mediami.
O co chodzi – modlących się miesiącami za
dziewczynkę non-stop chrześcijan było naprawdę wielu. Nawet najgorszy z idiotów
który miesiącami gada „modlitwy”, dodając tym samym psychicznej energii do puli
energii grupy, która robi to samo coś osiągnie. A potem idą, wychwalają „Pana”.
Nie mają żadnego pojęcia, że to wyłącznie ich zasługa.
Gdy zwracamy się do Szatana, czynimy to
osobiście, jeden na jeden, i On nas słyszy. Nie potrzebujemy dużej liczby ludzi
oraz energii psychicznej żeby otrzymać wsparcie gdy go potrzebujemy lub
otrzymać odpowiedź, ani też nie musimy czekać miesiącami; nawet latami, a jak w
większości przypadków, nigdy - by nasze prośby zostały wysłuchane.
Powyższe stwierdzenie jest oczywiste. Aby ci
ludzie mogli osiągnąć swój cel, potrzeba było paru miesięcy „modlitw” (wkładu
psychicznej energii). W większości wypadków modlitwy chrześcijan są daremne, i
oczywistym staje się że tam gdzie są grupy ludzi wkładające energię psychiczną
swych umysłów w realizację celu, tam też są rezultaty. Głupcy dają się nabrać na tego typu rzeczy.
© Copyright 2002, 2005, Joy of Satan Ministries;
Library of Congress Number: 12-16457
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.