Z miłości do
Szatana
Zeszłej nocy
pracowałam nad pewnymi pieczęciami Demonów, odręcznie robiąc większe kopie do
pewnego projektu. Po jakimś czasie pracy nad nimi (a nie było to łatwe)
zaczynałam dostrzegać sporo pozytywnej energii oraz że owe pieczęcie wprawiły
mnie w stan uniesienia. Była 2 w nocy, ja byłam zmęczona, a to mnie zaskoczyło.
Zaczęłam rozmyślać nad tymi wszystkimi kłamstwami jakie wpychano ludziom oraz
jak ostro Satanizm był tłamszony. W Satanizmie jest tak wiele duchowego piękna
i błogości. Im bliżsi stajemy się Ojcu Szatanowi, tym bardziej przekonujemy się
o tym jaki On jest cudowny i pozytywny. Wielokrotnie napełnił mnie On mnie
ogromną radością. Nie ma absolutnie nic błędnego w tym, żebyśmy uczynili Ojca
Szatana centrum naszego życia, jeśli tak postanowimy. Doświadczeniem którego
nie da się opisać słowami było dla mnie zbliżenie się do Niego. Każdego dnia
przepełnia On mojego ducha siłą i radością. Jestem dumna z bycia Duchową
Satanistką. W tej Satanistycznej „religijności” znajdujemy wewnętrzną wolność
oraz oswobodzenie. Im bliżsi stajemy się Szatanowi, odkrywamy że nic nam nie
jest straszne. Ludzie boją się z braku wiedzy. Szatan nam ją daje. Posiadam
ołtarz gdzie modlę się do Ojca Szatana co dzień oraz odprawiam rytuały. Poprzez
taką interakcję dał Mi on dużo duchowego zrozumienia i oświecenie.
-Wysoka
Kapłanka Maxine Dietrich
© Copyright 2002, 2005, Joy of Satan
Ministries; Library of Congress Number: 12-16457
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.